Skip to main content

"Szachownica" - felieton w Mini Replice nr 24

szachownica

 

Tekst z roku 2002

 

Szachownica

Wkrótce ma zostać rozstrzygnięty przetarg na nowe samoloty bojowe dla Polski. Kiedy już to się stanie i wreszcie trafią do kraju, zapewne zostaną przyozdobione godłami i oczywiście szachownicami. Ale jakimi? Jest to niby bezzasadne pytanie, bo jak wszyscy wiemy, politycy uszczęśliwili kilka lat temu Polskie Lotnictwo swoją postacią tego wyjątkowego symbolu. Myślę jednak, że zakupy nowych samolotów mogą być właściwym momentem do podjęcia próby przywrócenia szachownicy jej właściwego, historycznie uzasadnionego kształtu, zwłaszcza że niezadowolenie z obecnej jej postaci jest powszechne.

Po obróceniu ustawą szachownicy o kąt prosty tak, że w jej lewym górnym polu znalazł się biały kwadrat w miejsce czerwonego, trochę zawrzało. Był to jednak okres olbrzymich przemian w kraju i społeczeństwo zajęte było innymi sprawami, wskutek czego wrażenie było krótkie, słabe i bez efektu.

Dyskusji merytorycznej w mediach prawie nie było, bo i czasopism lotniczych też wtedy prawie nie było. Zamiast rzeczowej dyskusji był w "Lotnictwie Aviation International" kilkuodcinkowy "wykład" Krzysztofa Guzka - jednego z członków zespołu ekspertów MON - w którym publikował on swoje projekty, niestety później wdrożone.

Oto fragment z wstępu do owego tekstu sprzed 10 lat: "Efektem ponad 3,5 - miesięcznych prac zespołu ekspertów, złożonego z najwybitniejszych znawców przedmiotowej problematyki, stał się projekt ustawy "O znakach Sił Zbrojnych RP" - projekt, który po raz pierwszy w dziejach oręża polskiego tworzy głęboko sięgający do tradycji Wojska Polskiego samodzielny system znaków Sił Zbrojnych RP, logicznie związany z systemem naczelnych znaków państwowych Rzeczypospolitej" (LAI nr 1/92). I tutaj nasuwają się już wątpliwości. Po pierwsze, autor nie przedstawia tych "najwybitniejszych znawców przedmiotowej problematyki" (!). Lotnictwem pasjonuję się już ponad 30 lat, i nie podejrzewam najwybitniejszych znawców tej tematyki o chęć obrócenia szachownicy. Zresztą z nazwiskiem autora "projektu" zetknąłem się wtedy po raz pierwszy i ... ostatni. Jeśli pozostali eksperci też są tak "znani" w środowisku, to wartość owej ustawy jest wątpliwa, i zasadne jest jej zrewidowanie. Po drugie, rzeczony zespół stworzył wg K. Guzka system znaków "głęboko sięgający do tradycji". No to chyba nie do tradycji polskiej. 1 grudnia 1918 roku Szef Sztabu Generalnego rozkazem nr 38 wprowadził jednolity dla całego lotnictwa polskiego znak rozpoznawczy: "Samoloty Wojsk Polskich będą w przyszłości zaopatrzone w miejscach dotychczas obowiązujących znakiem kwadratowym o szerokości 60 centymetrów, dzielącym się na cztery równe pola. Lewe górne i prawe dolne będzie barwy karmazynowej, lewe dolne i prawe górne pole barwy białej". Taki układ szachownicy stosowano aż do wejścia w życie feralnej ustawy, a więc przez ponad 70 lat. Przez ten długi okres czasu polskie samoloty latały i walczyły ozdobione szachownicami mającymi lewe górne pole barwy karmazynowej. Więc jak można było mówić, że sięga się do tradycji, kiedy właśnie się ją zmienia. "Narodziła się nowa tradycja" - to slogan ze świetnej komedii Bareji. Tradycja jest częścią kultury narodu, i nie można sobie jej zmieniać, bo ma się heraldyczne spojrzenie, albo nadarza się okazja - to nie film! Z szachownicami na skrzydłach swoich maszyn ginęli setkami polscy lotnicy. Czy chcieliby takiej zmiany? Oczywiście znane są przypadki malowania szachownicy "przekręconej'" zwłaszcza na samolotach importowanych przed wojną z Francji czy z Włoch. Takie oznakowanie, jak chce ustawa, znalazłoby się na może 4-5% wszystkich kiedykolwiek użytkowanych w Polsce samolotów. A więc powoływanie się na tradycję odpada.

W kolejnym odcinku "wykładu" możemy przeczytać (LAI nr 10/92): "...strony prawą i lewą określa się z punktu widzenia osoby jakby stojącej za szachownicą (rycerza stojącego za swoją tarczą)". Nie mam nic przeciwko Średniowieczu, wręcz przeciwnie (polecam "Jesień Sredniowiecza" - J. Huizingi), jednakże lotnictwo pojawiło się dużo później, jeśli przyjąć za jego narodziny loty braci Wright. Czyżby "najwybitniejsi znawcy" o tym nie wiedzieli? Nie odnosiłbym zasad heraldyki do czegoś powstałego tak niedawno. Czy pojazd LM lądujący na Księżycu powinien być oznakowany wg zasad heraldyki wywodzących się ze średniowiecza? Powiedzmy to Amerykanom, a z pewnością nas wyśmieją. Ja przeciw argumentom heraldycznym mam tylko zdrowy rozsądek.

I jeszcze jeden cytat: "Przywraca się nie tylko prawidłowy wzór szachownicy lotniczej, od początku jej powstania prawidłowo opisanej, lecz błędnie odwzorowywanej..". Otóż w świetle cytowanego wcześniej rozkazu jest to nieprawdą a sens tego wywodu przypomina mi styl patrzenia na świat pewnej postaci z molierowskiej komedii, która nie wiedziała, że mówi prozą.

Te kilka przykładów argumentacji autora zmian pokazują ich pokrętność i sprzeczności. Ale niestety stało się. Dzisiaj mamy sytuację taką, że malujący szachownice na odnawianych samolotach "przez pomyłkę" malują je "po staremu'" a przełożeni specjalnie się nie złoszczą, bo też wolą "starą" szachownicę. Tak naprawdę, nikomu związanemu z lotnictwem, obrócona się nie podoba.

Przy okazji warto jeszcze pomyśleć chociażby o znakach MSW, które dzisiaj przypominają znaczniki naklejane na samochodach przygotowywanych do testów wytrzymałościowych. A lotnictwo morskie? Czy nie wystarczyłaby kotwica na tle szachownicy?

Apeluję więc do historyków lotnictwa, lotników, publicystów, redakcji czasopism, modelarzy i wszystkich, którym droga jest właściwa postać szachownicy, o podjęcie próby przywrócenia jej historycznego wizerunku. Niech ten cel zjednoczy środowisko. Niech nowe samoloty latają z szachownicą w postaci utrwalonej przez dziesięciolecia a nie przez 3,5 miesięczną debatę "znawców przedmiotowej problematyki". Każda propozycja upowszechnienia tego apelu może przynieść skutek, np. specjalna strona internetowa, na którą wpisywano by swoje opinie, listy do Ministra Obrony Narodowej (www.wp.mil.pl), wypowiedzi na łamach czasopism lotniczych czy wojskowych, w tym oczywiście Mini Repliki - zapraszam i czekam na Wasze listy w tej sprawie.

Przywróćmy właściwe znaczenie w odniesieniu do Polskich Skrzydeł słowu tradycja.

 

Krzysztof Sikora